- autor: admin, 2011-10-08 18:19
-
Skromnym zwycięstwem 1:0 zakończył się mecz derbowy Piasta z grudziądzką Stalą. Bramkę na wagę zwycięstwa w doliczonym czasie gry zdobył Krzysztof Manthey.
Mecz ze Stalą miał wiele podtekstów. Mariusz Broda i Tomasz Ziółkowski to zawodnicy mający w swojej przeszłości grę w grudziądzkiej drużynie. Na ławce rezerwowej "Stalówki" zasiadł natomiast znany łasińskiej publiczności Andrzej Szczepański, który w poprzednim sezonie przyczynił się do zajęcia przez naszą drużynę drugiego miejsca w ligowej tabeli. Piast przystąpił do meczu osłabiony brakiem dwóch podstawowych bocznych obrońców(z różnych powodów nie mogli wystąpić Tomasz Piskorski oraz Maciej Lipiec). Pierwsza połowa to walka w środku pola i nieliczne szanse na zdobycie gola przez obie drużyny. Druga część gry to dominacja Piasta, która nie była udokumentowana bramkami. Dobre sytuacje na zdobycie gola zmarnowali Michał Horna i Mariusz Broda. W 80 minucie spotkania trener Michalczyk wpuszcza na plac gry legendę łasińskiego futbolu - Krzysztofa Mantheya. To była kluczowa decyzja dla losów spotkania. W doliczonym czasie gry Fabian Chodyna dorzuca piłkę w pole karne, najwyżej wyskakuje Michał Horna, który strąca piłkę w stronę popularnego "Taty", a ten, tylko w sobie znany sposób upadając uderza z powietrza nie dając szans bramkarzowi. Trudny mecz kończy się zwycięstwem 1:0. Szansa na kolejne punkty w niedzielę. W Toruniu zespół Piasta zagra z rezerwami II-ligowej Elany.