LKS Piast Łasin - strona oficjalna

Z perspektywy czasu wiemy, że było to bardzo ważne zwycięstwo dla układu w górnej części tabeli. W minionej już kolejce punkty straciła ekipa z Kijewa Królewskie, jak i Stal Grudziądz. Na meczu w Świedziebni mieliśmy bardzo wąską - trzyosobową - ławkę rezerwowych, jednak jak się później okazało miała ona niemal kluczowy wpływ na końcowy wynik spotkania. Zawody od początku rozgrywane były w bardzo szybkim tempie i piłka na zmianę przenoszona była z jednego pola karnego do drugiego. Warunki atmosferyczne zobowiązywały do oddawania strzałów z daleka i po jednym z nich gospodarzy przed utratą bramki uratował słupek. Gracze ze Świedziebni nie pozostawali nam dłużni i przy odrobinie szczęścia wyszli na prowadzenie. Sprytem wykazał się napastnik gospodarzy, który przepuścił piłkę uderzoną zza pola karnego, a ta bezpańsko przy całkowicie zasłoniętym bramkarzu, odbiła się od słupka i wpadła do bramki. Przed przerwą próbowaliśmy doprowadzić do wyrównania, ale przy kilku strzałach zabrakło nam precyzji. Druga połowa zaczęła się od natarcia zespołu gospodarzy. W 50 minucie dokonaliśmy pierwszej zmiany, na boisku pojawił się Nikodem Archita i obraz gry uległ zmianie o sto osiemdziesiąt stopni. Kilka minut później "Niko" popisał się fantastycznym strzałem z 25 metrów i doprowadził do wyrównania. Następne 15 minut meczu to wymiana ciosów niezakończona bramką. Po raz kolejny świetne zawody rozgrywał nasz bramkarz dwukrotnie ratując nas przed utratą bramki. Strzałem z dalekiej odległości postraszył nas Arkadiusz Kozłowski, kiedy to piłka po jego uderzeniu wylądowała na poprzeczce naszej bramki. Chęć zwycięstwa była tak ogromna, że w 75 minucie zapomnieliśmy jak groźną bronią są szybcy napastnicy Świedziebni. W jednym z kontrataków, po długim podaniu i błędzie w ustawieniu Daniel Brzóska wyprowadza drużynę ze Świedziebni na prowadzenie. W drużynie gospodarzy wybuchła wielka radość, a w naszych szeregach nastąpiła wielka konsternacja. Zaraz po rozpoczęciu mamy doskonałą szansę do wyrównania, jednak bramkarz gospodarzy łapie piłkę "mknącą" do pustej bramki po "strzale" z 5 metra. W 78  minucie mieliśmy rzut rożny, a na boisko wszedł Mateusz Pelzner. Można uznać, że znalazł się w odpowiednim miejscu w odpowiednim czasie, gdyż jego pierwsze dotknięcie piłki kończy się bramką dla naszego zespołu! Do końca meczu nie pozostawało już dużo czasu, ale uciekając się do najprostszych sposobów próbowaliśmy przechylić szalę zwycięstwa na naszą stronę. W 90 minucie w polu karnym przeciwnika piłkę wyłuskali Mateusz Pelzner oraz mający niespożyte siły do gry ofensywnej Mateusz Wojciechowski. "Mały" ze stoickim spokojem umieścił piłkę w siatce i nastąpiła eksplozja radości. Jeszcze 10 minut wcześniej przegrywaliśmy 2:1, by ostatecznie wrócić z dalekiej podróży i odnieść niezwykle cenne zwycięstwo. Słowa uznania należą się drużynie ze Świedziebni, która zaprezentowała w tym meczu bardzo ofensywny styl gry i mimo dwukrotnego prowadzenia "nie murowali" bramki tylko realizowali przedmeczowe założenia taktyczne. Bez wątpienia był to najlepszy zespół z jakim dotychczas w tym sezonie się zmierzyliśmy. Pokazaliśmy w tym meczu charakter, wolę walki i zwycięstwa, krótko mówiąc stworzyliśmy zespół, co pozwoliło nam ostatecznie odnieść sukces. Tym bardziej cieszy nas sobotnie zwycięstwo. Od poniedziałku zaczynamy przygotowania do meczu na szczycie z wiceliderem z Kijewa Królewskiego.

• Komentarzy [0]
• czytano: [756]
• DO