- autor: admin, 2014-06-07 21:54
-
Mecz ze Stalą Grudziądz był dla naszych piłkarzy ostatnim spotkaniem przed własną publicznością w tym sezonie. Wygraliśmy 5:3 czyniąc boisko w Łasinie niezdobytym. Ostatnie spotkanie ligowe u siebie przegraliśmy 13 kwietnia 2013 roku. Więcej w rozwinięciu.
Obie ekipy przystąpiły do tego spotkania w okrojonych składach. Trener miał dziś do dyspozycji tylko dwóch w pełni dysponowanych zmienników. Mecz zaczął się dla nas doskonale. Już w pierwszych minutach po świetnej trójkowej akcji Jabłoński-Olszewski-Wojeciechowski, "Mały" w sytuacji sam na sam minął bramkarza i umieścił piłkę w siatce. Goście nie zagrozili poważnie naszej bramce aż do około 30 minuty, kiedy to w dość kuriozalny sposób doprowadzili do wyrównania. Na prowadzenie wyprowadził nas Przemysław Czajka, który najlepiej odnalazł się w zamieszaniu w polu karnym, pokonując bramkarza gości mocnym strzałem w dolny róg bramki, nie pozostawiając mu szans na obronę. Stal po rzucie rożnym strzeliła nam bramkę do szatni i na przerwę schodziliśmy przy stanie 2:2. W 53 minucie na boisko wszedł Mateusz Pelzner. Jego pierwszy kontakt z piłką skończył się fantastycznym trafieniem. Bramkarz gości po raz kolejny pozostał bezradny. Piękny strzał z okolicy 25 metra był bez wątpienia ozdobą tego spotkania. Stal zagrażała nam głównie ze stałych fragmentów gry. Tego dnia byliśmy po raz pierwszy w tej rundzie skuteczni. Czwartą bramkę dla naszego zespołu zdobył Nikodem Archita. Mariusz Osiński przeprowadził świetną indywidualną akcję lewą stroną boiska, po czym dograł Nikodemowi piłkę na wolne pole, a ten jak przystało na najlepszego strzelca drużyny umieścił ją w siatce. Dziesięć minut przed końcowym gwizdkiem sędziego Stal zdobyła bramkę kontaktową, wykorzystując zamieszanie w naszym polu karnym. Bardzo szybko odpowiedzieliśmy na to trafienie. Jarosław Sternicki zagrał piłkę na skrzydło do niepilnowanego Mateusza Pelznera, po idealnym dośrodkowaniu bramkę głową zdobył Amadeusz Olszewski, ustalając tym samym wynik spotkania. W ostatniej akcji meczu miejsce miała kontrowersyjna sytuacja. Błąd w komunikacji między bramkarzem, a obrońcą wykorzystał napastnik Stali, jednak piłkę z linii bramkowej wybił Przemysław Czajka. Akcja ta nie miała wpływu na końcowy wynik spotkania, gdyż po wznowieniu gry sędzia główny zakończył zawody. Styl gry naszych zawodników, to w ostatnim czasie istna sinusoida. Na pochwałę zasługuje dziś cały zespół, ponieważ wszyscy zostawili na boisku dużo zdrowia i serca, by odnieść końcowy sukces. Sezon zakończymy spotkaniem z Węgrowianką Węgrowo.
1 
3
